Czytaj również: Puchar Polski w hokeju na lodzie 2023 odbędzie się w Krynicy-Zdroju
Maciej Kruczek, który z pełnym zaangażowaniem rozegrał pięć spotkań, zdobywając 1 gola i notując 1 asystę, podkreślił niezwykłe emocje, jakie towarzyszyły drużynie podczas mistrzostw. - Ta wygrana i historyczny awans do elity to ogromne osiągnięcie, które zapamiętam do końca życia - powiedział Kruczek. W rozmowie z naszym dziennikarzem nie mogło zabraknąć nawiązania do wspomnień związanych z grą w krynickim klubie. - Mam wiele wspaniałych wspomnień z czasów, kiedy grałem w klubie KTH Krynica. Pamiętam pełne trybuny kibiców, które tworzyły niesamowitą atmosferę. Niestety, teraz brakuje tego hokeja w Krynicy. Wiem, że wielu zawodników z Krynicy gra w innych klubach w Polsce, ale byłoby wspaniale, gdyby mogli reprezentować swoje miasto i grać u siebie. Jest mi bardzo szkoda, że nie ma pierwszej drużyny. Jestem przekonany, że gdyby istniała, wielu z naszych wychowanków chętnie wróciłoby do tego klubu - podkreślił.
Nasz rozmówca nie szczędził słów uznania dla osiągnięć drużyny i wyraził nadzieję na dalszy rozwój polskiego hokeja na arenie międzynarodowej. - Ten sukces ma ogromne znaczenie nie tylko dla nas, jako hokeistów, ale również dla całego sportu i hokeja w Polsce. Awans po dwudziestu paru latach to wydarzenie historyczne, które zapisuje się na kartach naszego kraju. Razem z całą drużyną przeżywaliśmy ten moment z ogromną radością i dumą. Mamy nadzieję, że ten awans przyczyni się do rozwoju polskiego hokeja i przysporzy mu jeszcze większego uznania i będzie to szło do przodu - dodał Kruczek, który na co dzień gra w drużynie GKS-u Katowice. - W tej chwili skupiam się na grze w moim obecnym klubie w Katowicach, gdzie mam ważny kontrakt. Nie mam planów na przyszłość, ale oczywiście jeśli otrzymam powołanie do reprezentacji, zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby dalej szło to do przodu. Przygotujemy się jak najlepiej do nadchodzących mistrzostw świata elity i chcemy tam też pokazać, że nie będziemy chłopcami do bicia i chcemy udowodnić, że polski hokej jest na światowym poziomie.
Paweł Zygmunt, który w pięciu rozegranych meczach zdobył 2 gole i zanotował 5 asyst również nie ukrywa emocji związanych z awansem do elity. - Po zakończeniu ostatniego meczu, który przypieczętował nasz awans do mistrzostw świata elity po tych długich 21 latach, towarzyszyła nam ogromna radość i wielka ekscytacja. Był to moment trochę takiej ulgi, ponieważ osiągnęliśmy cel, na który pracowaliśmy przez wiele lat - mówił Paweł Zygmunt.
Zawodnik podzielił się również najbardziej wzruszającymi i niezapomnianymi chwilami podczas mistrzostw. - Osobiście, najbardziej wzruszającym momentem dla mnie był ostatni mecz z Rumunią, kiedy już wiedzieliśmy, że wygraliśmy i awansowaliśmy. To był moment, kiedy ta cała waga całego turnieju spadła z naszych ramion. Szczególnie wzruszające było obserwowanie starszych kolegów z drużyny, którzy przez wiele lat pracowali na ten cel. Dla nich było to niezwykle ważne, zważywszy na wiele lat, które spędzili w reprezentacji i wielokrotne próby. To był dla mnie największy moment podczas mistrzostw - dodaje Zygmunt. Wśród wspomnień nie zabrakło również tych nieco starszych, związanych z KTH Krynica. - Bardzo dobrze wspominam krynicki klub. Wielka szkoda, że nie ma tam już hokeja na lodzie, ale wiem, że bez odpowiedniego wsparcia i zaangażowania ze strony miasta, ciężko jest rozwijać tę dyscyplinę sportu. Mam nadzieję na powrót hokeja na lodzie do Krynicy i marzę o tym, aby miasto miało swoją drużynę występującą w ekstralidze.
Grzegorz Pasiut przyczynił się do sukcesu drużyny, zdobywając 2 gole i zaliczając 7 asyst w pięciu rozegranych meczach. Jak sam przyznaje, awans do elity to spełnienie jego marzeń. - To było dla mnie ogromne osiągnięcie i wielka radość. W pewnym momencie czułem nawet niedowierzanie, że będziemy grać w tej elicie, zwłaszcza że od momentu, kiedy Polska tam ostatnio grała, minęło 21 lat. To dla mnie było całe życie, ponieważ od samego początku mojej kariery marzyłem o grze z najlepszymi zawodnikami, których wcześniej miałem okazję oglądać tylko w telewizji - wyznał Pasiut.
Zawodnik związany niegdyś z KTH Krynica podobnie jak koledzy nie ukrywa smutku związanego z aktualnym stanem hokeja w uzdrowisku. -Zawsze będę darzył Krynicę sentymentem, ponieważ to tam się wychowałem i spędziłem najważniejsze lata swojej kariery. Żałuję jedynie, że w świecie hokejowym nie ma już tamtego "dream teamu". Była to chwila, która trwała krótko i teraz nie mam okazji grać jako zawodnik KTH Krynica ani nie mogę zmierzyć się z nimi na lodowisku - dodał.
Teraz Grzegorz Pasiut skupia się na przygotowaniach do kolejnego sezonu. - Ważne, aby sezon odbył się zgodnie z planem i żeby udało się uniknąć kontuzji. Chciałbym utrzymać wysoki poziom, który prezentowałem w poprzednich sezonach - podkreślał Pasiut.
W drużynie narodowej, która awansowała do elity, nie zabrakło również innego Kryniczanina - Radosława Galanta, który w zmaganiach zaliczył jedną asystę.
Przypomnijmy. Reprezentacja Polski swój marsz do triumfu rozpoczęła od wygranej z Litwą 7:0. W kolejnym starciu Polacy minimalnie przegrali z Wielką Brytanią 4:5 po dogrywce, następnie ograli Włochów 4:2, Koreę Południową 7:0 oraz Rumunię 6:2. Nasz zespół zdobył 13 punktów awansując do elity z drugiego miejsca. Teraz przed naszą drużyną Mistrzostwa Świata IIHF 2024. Biało-Czerwoni zagrają w Ostrawie w grupie B ze Stanami Zjednoczonymi, Niemcami, Szwecją, Słowacją, Łotwą, Francją i Kazachstanem. Sprzedaż biletów rozpocznie się jesienią.
Jakub Pasiut
fot. PZHL, arch. prywatne Katarzyny Zygmunt
