Czytaj również: Wyłączenia prądu! Zabraknie go m.in. w Powroźniku
Zaledwie kilka tygodni temu, przejście graniczne w Leluchowie zostało ponownie otwarte, dzięki czemu miejscowi przedsiębiorcy mogli ponownie otworzyć swoje sklepy i punkty usługowe. Niestety po raz kolejny zostali pozbawieni możliwości zarabiania pieniędzy.
- To zaskakująca decyzja słowackich władz. Przez to przejście przyjeżdża do Polski wielu Słowaków i wielu Polaków wyjeżdża do Słowacji i dalej. Na tym przejściu prowadzą działalność handlową Polacy i Słowacy, utrzymując swoje rodziny tylko z tej pracy. Po raz kolejny, tym razem z zaskoczenia, zostali pozbawieni swoich miejsc pracy akurat w momencie, kiedy liczba zachorowań na Covid jest bardzo niska, a ludzie myśleli, że odetchną od pandemii. Nie rozumieją tej decyzji Słowacy i Polacy. Czy Covid jest niebezpieczny tylko na niektórych przejściach granicznych, a na innych już nie? O co tu chodzi? Ja też tej decyzji nie rozumiem. Rozumiem jednak doskonale Polaków i Słowaków protestujących na przejściach granicznych w Leluchowie i Łysej Polanie. Oczekujemy na pilną interwencję naszego Rządu w tej sprawie. Razem z moimi przyjaciółmi ze Słowacji oczekujemy na zmianę decyzji przez Rząd Słowacji. Mam nadzieję, że moje słowackie Koleżanki i Koledzy z Bardejova, Starej Lubovni, Lipan, Sabinova poprą mnie w tych działaniach - mówi burmistrz Muszyny Jan Golba.
Według informacji przekazanych przez słowacki rząd, sytuacja na granicach może zmieniać się dynamicznie. Dane dotyczące sytuacji epidemiologicznej mają być weryfikowane co tydzień.
Redakcja
fot. FB| Muszyna w Necie, Artur Królikowski, Jan Golba