Czytaj również: Tragedia w Bereście! Nie żyje mężczyzna potrącony przez samochód
W domu na Sebastiana czeka kochająca żona i dwójka malutkich dzieci Zuzia 2 latka i Gabryś 5 latek oraz kochająca mama, tato, brat, siostra, rodzina. - Nie mieliśmy pojęcia, że tętniak tam jest, że niczym tykająca bomba odmierza czas do takiej tragedii... Sebastian stanął twarzą w twarz ze śmiercią, a my przed stratą ukochanego syna, brata, męża ojca. Jak się później okazało - nie po raz ostatni... - pisze rodzina Sebastiana. Sebastian niemal natychmiast został przetransportowany helikopterem do szpitala w Krakowie i tam trafił na stół operacyjny. Teraz wszystko miało być dobrze - i było. Po trzech tygodniach Sebastian zaczął chodzić o własnych siłach, mówić i wierzyć, że koszmar się skończył.
Radość niestety nie trwała długo. Na krótko przed wypisem ze szpitala zdiagnozowano u niego wodogłowie, które jest częstym powikłaniem po tego typu wypadkach. Zastawka komorowo-otrzewnowa miała być “lekiem na całe zło”. Po operacji wstawienia zastawki Sebastian został wypisany do domu. Jednak chwilę później wrócił do szpitala z powodu ciągłych wymiotów. Koszmar dopiero nabierał rozpędu. Ostre uszkodzenie nerek, infekcja Covid-19, afazja, niedowład, infekcja bakterią New Delhi, ponowna operacja mózgu, zapalenie płuc, zapalenie cewki moczowej, kolejna infekcja Covid-19, wrzody żołądka. Lista wydaje się nie mieć końca…
Obecnie Sebastian przebywa w szpitalu, jest karminy przez sondę, nie mówi, jest sparaliżowany, kontakt z nim jest ograniczony. - Walczymy, aby Sebastian mógł opuścić szpital i trafić do ośrodka rehabilitacyjnego. Błagamy, zawalcz z nami o niego! - prosi zrozpaczona rodzina Sebastiana.
Link do zbiórki Sebastiana: Fundacja Siepomaga
Konto do wpłaty na rehabilitacje Sebastiana Urbańskiego
Fundacja Siepomaga 28 2490 1028 3587 1000 0016 2818
w tytule Darowizna Sebastian Urbański
Redakcja,
Inf. Rodzina Sebastiana, fot. archiwum rodziny