Czytaj również: Sondaż przedwyborczy Krynica.TV: Piotr Ryba wygrywa w pierwszej turze! [ZOBACZ WYNIKI]

Dlaczego i po co chce Pan zostać burmistrzem Krynicy-Zdroju?

Główny argument jaki zadecydował o tym, że kandyduję na stanowisko burmistrza, to patriotyzm lokalny. Od lat uważam, że sprawy gminne nie idą w najlepszym kierunku, począwszy od samej strategii inwestycyjnej, a raczej jej braku. Dopiero w tym roku coś się próbuje robić na deptaku, ale co z innymi, flagowymi inwestycjami zapowiadanymi przez ostatnie lata. Mowa choćby o parku wodnym czy torze saneczkowym. Krynica naprawdę zasługuje na więcej. Do tego dochodzi chaotyczna wyprzedaż gminnego majątku i gigantyczne zadłużenie. Krynica dłużej nie udźwignie takiego sposobu rządzenia.

Jaki jest najpoważniejszy problem Krynicy i jej mieszkańców i jaki ma Pan pomysł, na jego rozwiązanie?

Brak inwestycji prorozwojowych, czyli takich które wnoszą coś nowego do oferty turystycznej i sportowej gminy dając przewagę nad konkurencją. Niestety burmistrz Reśko skupił się na rewitalizacji – czyli odnowie już istniejącej infrastruktury. Takie działania też są potrzebne, ale nie jako priorytet. Krynicy potrzebny jest park wodny i tor saneczkowy. Jako nowy projekt mogący stać się regionalną atrakcją zaproponowałem kompleks rekreacyjno-poznawczy na południowym stoku Góry Parkowej.

Problemów jest wiele, ale wszystkie wywodzą się z Urzędu Miasta. Konieczne jest wręcz "przeoranie" świadomości urzędników, którzy zapomnieli, że to oni są dla mieszkańców, a nie odwrotnie. Ludzie skarżą się, że odbijają się od drzwi, do drzwi. Wiele zatem kwestii jest do naprawy i do zmiany.

Jeśli zostanie Pan burmistrzem Krynicy-Zdroju, jaką inwestycję chciałby Pan zrealizować w pierwszej kolejności?

Od razu przystąpię do pracy przy realizacji inwestycji, jaką będzie kompleks na południowo-zachodnim stoku Góry Parkowej. Równolegle realizowana będzie budowa miasteczka wodnego. Zamierzam też powrócić do sprawy budowy toru saneczkowego, jednak ten temat jest dużo dłuższy i trudniejszy. Nie ukrywam, że jestem już po rozmowach z biurem projektowym i z władzami na szczeblu centralnym dotyczących finansowania tej inwestycji. Nie mam zamiaru chować głowy w piasek, będę w pełni zdeterminowany, by doprowadzić w końcu do budowy toru saneczkowego z prawdziwego zdarzenia.

Od kilku lat mówi się też o budowie aquaparku, czy też miasteczka wodnego. Pan również wspomina o tej inwestycji w programie wyborczym. Wiemy wszyscy jednak, że Krynicy na ten moment zwyczajnie na to nie stać. Jak więc chciałby Pan rozwiązać ten problem?

Jeżeli nie uda się pozyskać zewnętrznego finansowania, chciałbym zrealizować tę inwestycję w dwóch etapach. Najpierw wybudować odkryte miasteczko wodne na sezon letni, a później dobudować do niego obiekt kryty, który mógłby działać cały rok.

Jaka jest Pana wizja, jeśli chodzi o kwestie rozwoju sportu w regionie? Klubowa piłka nożna w zasadzie już nie istnieje, fani hokeja też pamiętają już raczej tylko piękną historię sprzed lat.

Jeśli chodzi o piłkę nożną, to w naszej gminie działały trzy kluby: Zuber Krynica, Przełęcz Tylicz i Polany-Berest. Za panowania obecnego burmistrza, niestety te wszystkie trzy kluby przestały istnieć. Zamierzam przywrócić naszej gminie piłkę na poziomie klubowym. Chciałbym, aby w Krynicy powstało pełnowymiarowe boisko ze sztuczną nawierzchnią i oświetleniem, na którym w przerwach między sezonami trenowałyby zespoły ekstraklasowe i 1-ligowe, które mogłyby organizować swoje zgrupowania właśnie w Krynicy. Posiadamy świetnie rozwinięte lecznictwo uzdrowiskowe, odnowę biologiczną, rehabilitację - to można zaoferować drużynom sportowym w pakiecie. Dzięki temu taki obiekt mógłby też zarabiać na siebie i na dalszy rozwój sportu w gminie. Chciałbym także zadeklarować, że jako burmistrz zamierzam przywrócić finansowanie klubów. Jeśli tylko będzie zainteresowanie, będą chętni do gry w klubach piłkarskich, będziemy je wspierać finansowo i organizacyjne.

A co z hokejem?

Mówiąc szczerze, nie wyobrażam sobie dalszego dotowania z budżetu Gminy kilku różnych klubów hokejowych grających i trenujących na jednym lodowisku. Jeżeli zostanę burmistrzem skieruję duże środki w formie wieloletniej umowy, ale tylko dla jednego podmiotu prowadzącego wiele sekcji. Dofinansowanie z gminy nie przekroczy 50% całości kosztów przy całkowitej przejrzystości finansowej. To moje warunki wspierania krynickiego hokeja.  Po wyborach będę chciał zorganizować okrągły stół krynickiego hokeja, zebrać wszystkich i namówić ich na utworzenie jednego klubu z kilkoma sekcjami, który przy wsparciu finansowym miasta będzie mógł walczyć o to, by powrócić do elity polskiego hokeja i odbudować piękne krynickie tradycje związane z tą dyscypliną sportu.

Za nami 28. Forum Ekonomiczne. Wydarzenie bez wątpienia niezwykle ważne dla Krynicy, ale też i powodujące mnóstwo niedogodności dla turystów i mieszkańców. Co sądzi Pan o zamykaniu deptaka na potrzeby tej imprezy?

Zgadzam się, że Forum Ekonomiczne to wydarzenie niezmiernie ważne dla Krynicy. Prawdą też jest, że praktycznie całe wakacje deptak jest wyłączony z normalnego użytkowania bo albo się buduje namioty, albo się je rozbiera.  Dostrzegam te problemy i wiem, że będę musiał się  z nimi zmierzyć. Nie chcę teraz przedstawiać konkretnych rozwiązań, ale już wiem, że czeka mnie wiele trudnych rozmów z organizatorami Forum co do kształtu kolejnych edycji.

Czyli tak dla Forum Ekonomicznego, ale nie w obecnym wydaniu?

Powtórzę, że dostrzegam problem letniej blokady deptaka, jednak konkrety przedstawię organizatorowi Forum jeżeli wygram wybory. Wiem, że negocjacje będą trudne, jednak jako burmistrz będę musiał się wsłuchiwać w głos mieszkańców i turystów.

Gmina Krynica-Zdrój to także osiem sołectw. Co zyskają ich mieszkańcy, jeśli to Pan zostanie burmistrzem?

Jeżeli w Krynicy dzieje się dobrze, to wszystkie sołectwa na tym zyskują. Jeśli chodzi o konkretne projekty, to widzę możliwość rozbudowania ścieżek rowerowych w całej gminie. Jest też bardzo ciekawy pomysł mieszkańców Mochnaczki, dotyczący utworzenia eko-muzeum. Nie wyobrażam sobie również, by w miejscowościach naszej gminy nie było chodników i przejść dla pieszych, więc tą kwestią także chciałbym się poważnie zająć. Nie mieści mi się w głowie, że do tej pory nie udało się zawrzeć porozumień w tej sprawie z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad, czy Zarządem Dróg Wojewódzkich. Zadaniem Gminy jest zapewnienie mieszkańcom bezpieczeństwa, zrobię więc wszystko, by z tego zadania mój Urząd wywiązał się w 100 procentach. Budowa chodników i wsparcie szkół to moje priorytety na terenach wiejskich gminy. Chciałbym również, aby jednostki OSP w naszej gminie nie musiały nigdy narzekać na brak odpowiedniego wyposażenia. One przecież dbają o bezpieczeństwo mieszkańców całej gminy.

Jest Pan ojcem piątki dzieci. Ma Pan kancelarię radcy prawnego i od 7 lat jest Pan prezesem Krynickiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Sporo obowiązków, jeśli dojdzie do tego jeszcze rządzenie Gminą.

Nieskromnie powiem, że jestem człowiekiem operatywnym i dobrze zorganizowanym. Moi oponenci zarzucają mi, że nie będę miał czasu na bycie burmistrzem, zatem chciałbym ich uspokoić i zapewnić wszystkich - dam radę. Jeśli zostanę burmistrzem będę oczywiście musiał zamknąć kancelarię, więc tym bardziej będę mógł w pełni realizować plan rozwoju Krynicy.

Oponenci zarzucają Panu też brak odpowiedniego doświadczenia czysto samorządowego.

Odpowiem może przykładem z mojej pracy jako prezesa Krynickiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Gdy realizowaliśmy inwestycję budowy sześciu kotłowni na wielkiej płycie, w postępowaniu brało udział 400 uczestników. Dałem radę i pokazałem, że nawet przy takiej liczbie osób, które musiały wyrazić zgodę na realizację inwestycji, da się to zrobić. Przy inwestycjach gminnych takich problemów praktycznie nie ma. Gmina najczęściej inwestuje na swojej działce, ona jest inwestorem, nikt nie może za bardzo przeszkadzać więc tym bardziej dziwię się, że Krynica jest na tym etapie inwestycyjnym, na którym jest, gdzie można było zrobić naprawdę wiele więcej. Do prowadzenia inwestycji jestem dobrze przygotowany. Jako prawnik nie będę miał problemu z prawem administracyjnym będącym podstawą funkcjonowania Urzędu Miasta. Poza tym w pracy burmistrza naczelną zasadą będzie uczciwość. To cecha której nie można się nauczyć. Ja ją mam i tego będę bezwzględnie wymagał od podwładnych.

Czym się Pan pasjonuje?

Oczywiście sport, głównie piłka nożna. Jeżeli chodzi o zdobywanie wiedzy to historia i geografia. Udało mi się nawet napisać książkę o Polsce w czasie panowania dynastii Piastów, która została wydana.

W pierwszym, przedwyborczym sondażu zorganizowanym przez portal Krynica.TV, wygrał Pan zdecydowanie, przekraczając próg 50% głosów.

Do sondaży podchodzę z dużą rezerwą, ale oczywiście taki wynik bardzo mnie cieszy i dziękuję wszystkim, którzy oddali swój głos właśnie na mnie. Wierzę, że uczynią to samo w dniu wyborów, a ja mogę im dzisiaj obiecać, że nie zawiodę ich oczekiwań.

Czego chciałby Pan życzyć mieszkańcom całej gminy na te nadchodzące pięć lat?

Dobrego włodarza. Krynica ma potencjał by być wśród najlepszych. Niestety pod rządami obecnego burmistrza tracimy szansę na dynamiczny rozwój. Jeśli będę miał zaszczyt objąć stanowisko burmistrza, udowodnię, że nie boję się podejmować trudnych wyzwań i ciężkiej pracy. Jestem przekonany, że po pięciu latach nie będę miał się czego wstydzić.

Rozmawiał: Marek Jaśkiewicz

fot. arch. Piotr Ryba, Wydawnictwo Novae Res

wideo: FB | Piotr Ryba