Czytaj również: Złamane nogi i zasłabnięcia to najczęstsze urazy – uważajmy w górach!
- Jak co roku mamy teren odgrodzony taśmą i dzieci wiedzą, żeby się nie zapuszczały pod siatkę, bo tam rzeczywiście mogłoby się coś pojawić. Jest komunikat o szczególnej ostrożności, dzieci i nauczyciele wiedzą, a na plac zabaw przy szkole zawsze wchodzi osoba dorosła, w tym wypadku nauczycielki sprawdzające teren, na który dopiero potem wchodzą dzieci. Również konserwator, który pojawia się w szkole już o 6 rano, sprawdza od razu okolicę szkoły. Uważam, że to zagrożenie jest obecnie absolutnie zminimalizowane - mówi w rozmowie z Krynica.TV Maria Kołodziej, dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 1 w Krynicy-Zdroju.
Dyrekcja placówki zleciła też swoim pracownikom spryskanie terenu wokół szkoły płynem, odstraszającym gady. Pojawił się też apel do rodziców, by nie zamieszczali w internecie niesprawdzonych informacji, a zamiast tego rozmawiali z dziećmi na temat zagrożeń i tego, jak zachować się podczas spotkania z gadem.
Marek Jaśkiewicz
fot. Pixabay