Czytaj również: Zderzenie dwóch samochodów w Tyliczu! [ZDJĘCIA]
Wrak Skody Octavii zauważono dopiero wczoraj, choć według osób, które pojawiły się na miejscu zdarzenia, do wypadku mogło dojść w sobotę, w godzinach popołudniowych.
- Z widocznych na miejscu śladów wynika, że z nieustalonych przyczyn na łuku drogi kierujący pojazdem wyleciał w powietrze i po przeleceniu około 40 metrów i odbiciu się od niewielkiej skarpy spadł na dach. Pojazd znajdował się w zaroślach około 12 metrów poniżej poziomu drogi, przez co zauważenie zdarzenia z drogi było znacznie utrudnione. Wewnątrz pojazdu znajdował się kierujący, który nie dawał oznak życia. Dostęp do poszkodowanego był znacznie utrudniony. Z pojazdu nie nastąpił wyciek płynów silnikowych. Działania zastępów straży polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia oraz wykonaniu dostępu do poszkodowanego poprzez usunięcie przednich i tylnych drzwi za pomocą sprzętu hydraulicznego. W czasie wykonywania dostępu na miejsce zdarzenia przybyła karetka Pogotowia Ratunkowego. Wyciągnięto kierującego z pojazdu oraz przekazano go ratownikom medycznym, którzy odstąpili od resuscytacji. Przeszukano pobliski teren pod kątem obecności innych osób - nikogo nie odnaleziono. W czasie prowadzonych czynności dochodzeniowych kierowano ruchem drogowym - relacjonuje Marian Marszałek, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej PSP w Nowym Sączu.
Działania strażaków trwały trzy i pół godziny.
Opr. Redakcja
Źródło i fot. PSP Nowy Sącz