Czytaj również: Studio Krynica #21: Marcin Krzemiński, prezes spółki Uzdrowisko Krynica-Żegiestów

Największym problemem są finanse. - Karmy, leki i usługi weterynaryjne nie są tanie. U nas psiaki są wewnątrz budynku, który jest ogrzewany, więc jesteśmy przerażone nadchodzącą zimą – mówi Małgorzata Załubska prezes Stowarzyszenia Pomocy Zwierzętom „Mam Głos” w Nowym Sączu.

Stowarzyszenie prowadzone jest przez kilku wolontariuszy, którzy obecnie pod opieką mają 12 psów. Głównie są to zwierzęta z okolic Nowego Sącza, znalezione i przywiezione przez mieszkańców pobliskich miejscowości. Do przytuliska trafiają także starsze czworonogi, które nie mają szansy na adopcje i wymagają leczenia. - Bardzo często jesteśmy taką, ostatnią przystanią dla staruszków - mówi Małgorzata. Wolontariusze przydzielają między sobą dyżury trzy razy w ciągu dnia, podczas których zwierzęta są karmione, wyprowadzane na ogród, gdzie mają możliwość wspólnej zabawy. Dzięki temu psiaki są na wolności, a nie w zamkniętych klatkach. - Taki dyżur to również sprzątanie kojców, ogrodu, a także wizyty u weterynarza. W przytulisku każdy psiak ma szanse na normalne życie. Nie poddajemy się, nawet jeśli leczenie jest kosztowne, wydajemy każdy grosz, kiedy widzimy iskierkę nadziei - opowiada Małgorzata Załubska.

Jak można pomóc stowarzyszeniu?

Organizacja prowadzi profil na Facebook’u i Instagramie – „Stowarzyszenie Pomocy Zwierzętom Mam Głos w Nowym Sączu”, gdzie publikowane są posty z pieskami do adopcji oraz organizowane są zbiórki internetowe. - W tej chwili mamy utworzony wpis z prośbą o zbiórkę karmy, na stronie znajduje się również numer konta naszego stowarzyszenia i zawsze jesteśmy bardzo wdzięczni, jeśli ktoś chce wpłacić datek – mówi nasza rozmówczyni.

Schronisko można wspomóc także poprzez wirtualną adopcje psiaka na portalu ratujemyzwierzaki.pl. Taka adopcja polega na finansowaniu potrzeb wybranego przez siebie czworonoga. 

Wolontariusze zapraszają do przytuliska zapoznać się z psiakami, zaopiekować się nimi i poświęcić im chwilę swojego czasu. Jednak należy pamiętać że takie spotkanie nie wiąże się tylko z głaskaniem, ale także sprzątaniem i karmieniem. Po zapoznaniu się ze zwierzakiem, jest możliwość wychodzenia z nim na spacer, a w przyszłości jeśli ktoś ma taką ochotę, może zostać wolontariuszem.

Aleksandra Krok

fot. stowarzyszenie Mam Głos