- Moja decyzja nie została podjęta pochopnie. Właściwie już od listopada nosiłem się z takim zamiarem. Zawsze kiedy nie ma wyników, kiedy nie ma przełożenia na zawodniczki, by chciały więcej, lepiej, itd. winny jest trener. To ja jestem odpowiedzialny za wyniki, nikt inny. Długo rozmawiałem z prezesem, moim przyjacielem Grześkiem Jeżowskim i w końcu zdecydowanie powiedziałem koniec. Przynajmniej na teraz - mówi w rozmowie z portalem sportowysacz.pl Bogdan Serwiński.

Były już trener Muszynianki deklaruje jednak, że nie odchodzi całkowicie z klubu, a jego zmaganiom będzie przyglądał się "z boku".

Przeczytaj całą rozmowę z Bogdanem Serwińskim na portalu sportowysacz.pl

Redakcja
Źródło i fot. sportowysacz.pl