- W Krynicy takiego strajku nie ma, bo to jednak jest mała społeczność. Gdy wyczytałyśmy z koleżankami na internecie, że taka manifestacja jest w Nowym Sączu, to zmobilizowałam męża, żeby nas tu przywiózł - opowiada Iwona Pajor, emerytka z Krynicy.
Nasza rozmówczyni przyznaje, że osobiście strajkuje przeciwko obecnemu rządowi. - Nie chodzi już tylko o sprawy kobiet, ale o Trybunał Konstytucyjny, o to co się dzieje z wojskiem, o to jak bardzo niekompetentni ludzie obejmują tak ważne stanowiska. Ja się dzisiaj boję o to, jak będą żyć nasze dzieci - tłumaczy Iwona Pajor.
Czy kryniccy manifestanci wierzą w to, że protesty organizowane w Nowym Sączu i w całym kraju przyniosą oczekiwany skutek? - Trochę tak - mówi Natalia Chojna. - Jeśli kobiety tego nie ruszą, to już nikt tego nie ruszy - dodał Edward Pajor.
https://krynica.tv/aktualnosci/kryniczanie-na-protescie-kobiet-w-nowym-saczu.html#sigProId3159895247
Redakcja
fot. Marek Jaśkiewicz